środa, 31 maja 2017

w tuli



Kiedy urodziła się Gaja pomimo tego, że jest moim drugim dzieckiem wiele rzeczy związanych z macierzyństwem było dla mnie zupełnie nowych. Rzeczy których przy Nadii nie miałam okazji spróbować lub zwyczajnie się bałam. Tak było chociażby z chustą. Do tej pory żałuję, że nie tuliłam jej kiedy była malutka. Z Gają było inaczej. Wszystko przychodziło łatwiej, spokojniej. Nie bałam się, dużo próbowałam. Praktycznie od pierwszych tygodni zaczęłam nosić ją w chuście co obie pokochałyśmy. Byłyśmy blisko siebie. Obie miałyśmy to niesamowite poczucie bezpieczeństwa i bliskości. O tuleniu Gai w chuście pisałam Wam już jakiś czas temu w poście tulenie Gai.

Dzisiaj chciałabym Wam napisać kilka słów o Tuli a dokładniej o tuleniu w nosidełku. Gaja podrosła, zaczęła samodzielnie siadać, dlatego postanowiłyśmy przesiąść się do nosidła. Z chustą było o tyle ciężej, że samo motanie jej zajmowało więcej czasu niż zapięcie małej w nosidle. Nosidełko okazało się zwyczajnie praktyczniejsze podczas spacerów czy wyjazdów.  Postanowiłam zatem sprawdzić czy rzeczywiście będzie nam wygodnie i czy mała je polubi. Nie bez powodu wybór padł na tę markę. Z chusty byłam bardzo zadowolona zatem postanowiłam w tym przypadku spróbować również Tuli  a dokładnie modelu free to grow. W wielu artykułach możecie przeczytać, że dziecko należy nosić w nosidełku dopiero wtedy kiedy samo usiądzie. Kręgosłup niemowlaka podczas noszenia w chuście układa się nieco inaczej niż noszonego w nosidełku. Nie jestem ekspertem jednak osobiście również zaczekałam do tego momentu. Dodatkowo Gaja jest bardzo drobna i miałam wrażenie, że nosidełko będzie dla niej za duże. Model, który widać na zdjęciach to nosidełko, które zostało stworzone z myślą o  zupełnych maluszkach. Dlatego w tym nosidełku możecie tulić swoje maluchy już od pierwszych dni.  Szerokość samego panela możecie ustawić aż w trzech pozycjach a wysokość w dwóch przez co pozwala to na ułożenie dziecka w bezpiecznej otulającej go pozycji. Szeroki i sztywny pas biodrowy zapewnia stabilną pozycję również osobie noszącej. Pas posiada dodatkową kieszeń. Miękkie i regulowane szelki zapewniają duży komfort noszenia. Całość wykonana jest z tkaniny bawełnianej, bardzo miłej w dotyku. Nosidło posiada także dodatkowy kapturek chroniący dziecko przed wiatrem lub deszczem. Nosidło sprawdziło się już u nas w wielu sytuacjach. Podczas szybkich zakupów, długich spacerów czy rodzinnych wyjazdów. ''Zaliczyłyśmy'' już w nim nawet pierwszą wiosenną burzę. Gaja bardzo je polubiła a co za tym idzie jej spokój i szybki sen jest dla mnie głównym wyznacznikiem noszenia. Nasza przygoda z nim dopiero się rozpoczyna ale już teraz mam nadzieję, że potrwa bardzo długo. Uwielbiamy się przytulać a Gaja w jednym momencie się w nim uspokaja i usypia. Jest to ogromny komfort zwłaszcza przy dwójce małych dzieci. A jak jest u Was? tulicie swoje maluchy? jak to u Was wyglądało?
















nosidełko - Tula ( free to grow )
spodnie i koszula - By the moon
czapeczka - Minimilla

10 komentarzy:

  1. Masz rację ja też teraz żałuję że przy moim pierwszym dziecku nie testowałam, ale obiecałam sobie, że spróbuje przy drugim :) Super opcja widać jej bezpieczeństwo w oczach :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja w sumie do tej pory nie wiem czemu się nie zdecydowałam :) spróbuj bo warto!
      pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Ja ciągle się zastanawiam co mam zrobić...:( mam w domu 3,5 latka który jest w miarę samodzielny :) jest jeszcze drugi maluch co ma 10 mc i trzecie w drodze...i mam dylemat czy kupować podwójny wózek czy właśnie taką tulę??? Boję się, że zainwestuję w wózek, a moj maluch zbuntuje się i nie będzie chciał jeździć tak jak jego starszy brat (w wieku 2 lat) w wózku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmm w kwestii wózka nie doradzę ale tula czy ogólnie nosidło to znaczne ułatwienie :) dzieci zazwyczaj lubią być kołysane i blisko mamy, ja mam wtedy ręce wolne a nawet ukradkiem mogę ją nakarmić nie wyciągając Gai z nosidła :) polecam!

      Usuń
    2. Między moimi dziećmi jest 19 miesięcy różnicy, nie mieliśmy podwójnego wózka, więc spacery wyglądały tak, że starszak jeżdził w spacerówce, a maluszek spał na mamie ;) Na początku w chuście elastycznej, a potem w nosidle. Bardzo nam wszystkim służyło to rozwiązanie. Potem, jak starszak podrósł, przerzucił się na rowerek, a mała przejęła wózek.

      Usuń
    3. my jeszcze mamy psa wiec jak ogarniam dwójkę i Molly na spacer to nosidło jest wybawieniem :)

      Usuń
  3. Ok. Przekonalas mnie. Ryzykuje. Mam w domu 4 latkę i 10 miesiecznego synka, który wszedzie za mną pełza i do wszystkiego wstaje choc jest jeszcze troszkę chwiejny :-) muszę dobrać tylko odpowiedni model bo moj Maciuś waży 10 kg i jest dosyć sporym dzieckiem. Czy mogłabyś doradzić miejsce w Warszawie gdzie można sie poradzić w sprawie tuli?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kurczę ja swoją zamawiałam na głównej stronie Tuli może spróbuj tam podpytać gdzie jest takie miejsce :) cieszę się, że pomogłam!

      Usuń
  4. Malwino, zbieracie Tulę na wakacje? Mamy babybjorn, ale mam wrażenie, że młoda jest trochę już za duża na to nosidło (ma 10 miesięcy) i myślałam o Tuli pod kątem wyjazdu właśnie. Jak jest z nią w ciepłe dni?Czy nadaje się w ogóle na temperatury w okolicy 30 stopni?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zabieramy nosidło ale niestety nie Tulę a Fidelle ( będzie o niej ns blogu również kilka słów ) właśnie boje się, że w tuli będzie jej za gorąco dodatkowo jest czarna co tym bardziej spotęguje ciepło

      Usuń