czwartek, 16 kwietnia 2015

inna para kaloszy



Pamiętam jak w dzieciństwie uwielbiałam biegać po kałużach. Jak każde chyba dziecko kiedy tylko popadał deszcz, wciągałam kalosze na nogi  i skakałam w nich po podwórku.

piątek, 10 kwietnia 2015

królowa szos



Im więcej słońca za oknem, tym większa pojawia się chęć przebywania na świeżym powietrzu. Odkąd Nadia dostała od nas hulajnogę, nie mogłam wyobrazić sobie lepszej rozrywki dla dziecka podczas wspólnych spacerów.

środa, 8 kwietnia 2015

między nami



Nosząc pod sercem małą fasolkę, jak każda przyszła mama zastanawiałam się czy będzie to chłopiec czy dziewczynka. Snułam plany, myślałam o tym jakie będzie to moje dziecko.

czwartek, 2 kwietnia 2015

w krainie cukierków

Są takie miejsca, do których często wracamy, które lubimy. Zanim pojawiła się Nadia często razem wychodziliśmy. To obiad gdzieś w przytulnej knajpie, to kawa za rogiem. Nie zwracałam wcześniej uwagi na to czy jest miejsce dla dzieci, czy są krzesełka lub kącik z zabawkami. Teraz wiem jak ważne są takie rzeczy, by móc w spokoju zjeść obiad czy wypić kawę. Czasem rzeczywiście wyglądało to dość komicznie, kiedy ja jadłam a M gonił za małą i odwrotnie. Nigdy razem. Od samego jednak początku zabieraliśmy Nadię w różne miejsca. Nasze funkcjonowanie rzeczywiście się zmieniło. Jednak nie przeszkadzało to nam by wychodzić wspólnie z dzieckiem. Teraz kiedy jest już nieco starsza, trochę łatwiej ją ogarnąć lub czymś zająć.



Mamy kilka takich miejsc, do których lubimy chodzić we trójkę. Do Słodziarni wybraliśmy się przypadkiem, polecili nam ją znajomi. Miejsce niezwykle kolorowe i przyjemne.