niedziela, 19 października 2014

są takie miejsca



Ostani tydzień jak każdy inny pomieścił w sobie siedem dni. Nasz jednak wypełniony był wyjazdami po brzegi. Było zabawnie ale też trochę sentymentalnie.
Kraków...
To właśnie jedno z tych miejsc, do których uwielbiam wracać. Taki mój już jest. Coraz bardziej to czuję. Pamiętam jak w dzieciństwie po rynku spacerowaliśmy z rodziną całą. Dzisiaj uśmiecham się do siebie i patrzę na ten sam rynek i na Nadię. Znów wracam pamiecią tym razem do tych randek pierwszych, emocji, motyli..
Do eM  pociągiem jeździłam. Zima taka była, że nawet nosa za drzwi wyścióbić się nie chciało.
Dzisiaj wszyscy razem. gołębie na rynku karmimy. Celebrujemy tych chwil parę bo rzadko coś ostatnio we trójkę jesteśmy. Czuć ten spokój, harmonię.
Słychać śmiech i widać radość ogromną.

Lubię to bardzo!









4 komentarze:

  1. fajne jesteście :D
    BabyCiuszkolandia

    OdpowiedzUsuń
  2. córcia cudowna, ale, ale , ale, matka ! Tyś piękna kobieta jest :) jestem tu od wczoraj i przepadłam :) pozdrawiam gorąco, Natalia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję! miło, że i matka w oko wpadła:)

    OdpowiedzUsuń