poniedziałek, 4 lipca 2016

moje córki



Kiedy kilka dni temu przewróciłam kartkę w kalendarzu i uświadomiłam sobie, że to już lipiec ogarnął mnie dziwny niepokój. Strach, że jeszcze kilka tygodni i nasze życie odmieni się znowu tak jak za pierwszym razem..choć teraz będzie inaczej.
W sercu poczułam ukłucie, takie dziwne uczucie które ścisnęło mi serce. Za nieco ponad miesiąc powitam na świecie swoją drugą córkę, po raz dugi zostanę mamą. To ogromne przeżycie ale też przełom który zmieni moje życie na zawsze. Boję się ale też bardzo cieszę i nie mogę się doczekać kiedy znowu przeżyję te najpiękniejsze chwile. Kiedy myślę o tym, że będzie to druga dziewczynka często zastanawiam się czy dam sobie radę wychować dwie córki. Niby szlak już przetarty i wiem co mnie czeka ale teraz będą już dwie. Siostry. Nigdy nie miałam takiego doświadczenia bo zarówno moja mama jak i ja mamy dwóch braci. Nie wiem jak to jest mieć siostrę i nigdy się nie dowiem ale będę miała tę cudowną możliwość obserwować moje córki w tych życiowych relacjach. 

Zawsze podziwiałam silne kobiety, staram się też taką być. Moja mama, najbliższe przyjaciółki to kobiety, które są dla mnie wzorem. To kobiety, które są wspaniałymi matkami, realizują swoje plany, mają marzenia. Konie można z nimi kraść i bez słów Cię rozumieją. Za kilka tygodni zostanę mamą dwóch córek, to dla mnie ogromne wyzwanie choć zapewne z synem byłoby bardzo podobnie. Mam nadzieję jeszcze to przeżyć. Wychowanie dzieci zawsze było trudne bez względu na to czy masz córkę czy syna. Chcesz dla niego wszystkiego co najlepsze, chcesz je wychować na wspaniałego człowieka. Mieć jednak córkę to codzienne zamartwianie się tak naprawdę o wszystko. Wiadomo, że przecież chłopcy sobie poradzą. Choć w dzisiejszych czasach i chłopca ciężko wychować, tak by był delikatny uczuciowy, dbał o dom i rodzinę. Jest tyle obaw, które mną targają bo mając córkę już wiesz, że spędzisz nie jedną noc szyjąc dla niej kostium na bal karnawałowy. Będziesz stała przy oknie i czekała aż wróci z pierwszej randki. Potem przyjdą myśli czy dobrze ulokuje swoje uczucia, wyjdzie za mąż i będzie dobrą matką. 

Teraz będą dwie. Podwójne zmartwienia i radości. Chciałabym aby moje córki zawsze trzymały się razem. By były dla siebie najukochańszymi siostrami i najlepszymi przyjaciółkami, bo łatwiej jest iść przez życie ramię w ramię z kimś kto jak nikt Cię rozumie. Chciałabym by nigdy ze sobą nie konkurowały, by mogły sobie ufać i stawać za sobą murem. Marzę o tym by wychować je tak aby nigdy się od siebie nie oddaliły a jedna dla drugiej była zawsze oparciem. Mam nadzieję, że to będzie właśnie ich siłą napędową. Siłą, która będzie je prowadzić przez życie mądrze tak by nie musiały tak bardzo błądzić. Nie uchronię ich od wszelkiego zła ale postaram się być zawsze obok, bo przecież my dziewczyny musimy zawsze trzymać się razem!



















Nadia : body - kids on the moon spódnica - kids on the moon sandały - salt water
Mama : tunika - by the moon  buty - annual
zdjęcia : michalobrzut.com

13 komentarzy:

  1. Ah piękne słowa :) Mam dwie córki :) Ami starsza od Twojej Nadii o pół roku i druga skończyła roczek :) to jak młodsza patrzy na starszą, jak ją naśladuje, tej miłości nie musisz się bać, Ami jest czasem zazdrosna, mniejsze dziecko wymaga innej opieki, nie wszystko rozumie, ale jeżeli będzie się wspierać obie to relacje o których piszesz, na pewno będą :) bez dwóch zdań :) ja uwielbiam patrzeć jak razem się uśmiechają do siebie, jak Amelka przeprasza Zosie kiedy zrobi coś celowo bądź nie, cudownie patrzeć jak razem rosną :) życzę Ci wszystkiego najlepszego na pewno dasz radę :) i powodzenia w najbliższym miesiącu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo dziękuję za te słowa, raźniej jest je słyszeć od kogoś kto już ma doświadczenie:) to dla nas coś zupełnie coś nowego i pewnie dlatego pojawia się strach..dziękuję siła na pewno się przyda!
      pozdrawiamy :)

      Usuń
  2. Kochana, ja Ci tylko jedno powiem - wracasz z Tą Drugą do domu i w jednej chwili jest jakby "pełniej". Ja jak wróciłam zdałam sobie sprawę, że właśnie wypelniła się pustka, która nigdy nie była niby zdefiniowana, ale jednak czegoś brakowało.

    OdpowiedzUsuń
  3. Malwina...Córcia urodziła się 24.12.2014 roku o taki prezent ...syn w domku 7 lat....przyjechałam było okej...dopiero później przeżyłam rewolucje...ale zbiegiem czasu nauczyłam się funkcjonować dla nich obojga nie dla każdego z osobna...staram się jak mogę choć czasami jest ciężko...Ale wszystko wynagrodziło mi ostatnie przeżycie związane z powrotem moje syna z wycieczki na ktorej był 3 dni ich przywitanie było tak wzruszajace ...ze warto sie STARAC

    OdpowiedzUsuń
  4. początki nie zawsze są łatwe i zdaję sobie sprawę, że nie będzie różowo jednak wierzę że takie relacje budują na przyszłość coś wspaniałego !

    OdpowiedzUsuń
  5. tyle miłości- zdjęcia mówią więcej niż 100 słów

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie sie czyta gdy moge sie z tym utożsamić :-) Mam 31 lat, w lutym po raz drugi zostałam mamą, mam dwie córki Nadia i Pola, starsza ma rok i 8 miesięcy, młodsza 4 miesiace. Różnica miedzy nami jest taka że moja druga ciaza była nieplanowana i bardzo sie bałam tej kolejnej zmiany która przyszła tak szybko, po 14 miesiącach przerwy, drugi raz miałam przywilej zostać mama. Piekne to ale i bardzo trudne ponieważ nie widziałam swiata poza pierwsza córka i nie wyobrażałam sobie jak teraz bede dzielić sie na pół. Początki były ciężkie ponieważ moja relacja z pierwsza córka była tak głęboka że zazdrość była nieunikniona, zreszta była i jest nadal malutka wiec nie wszystko rozumie. Serce pękało mi na pół kiedy widziałam jej płacz i żal do mnie że teraz mama ma nową dzidzie ale z dnia na dzień nauczyliśmy sie funkcjonować we czwórkę. Starałam i staram sie bardzo by starsza nie odczuwała że zeszła na dalszy plan. Fakt ze stała sie teraz tatusiowa ale to nie uniknione kiedy małe dzieciątko potrzebuje mamy do wszystkiego, do życia. Wiem że teraz jest cieżko z dwójka małych ale jestem pewna że to ze pojawiła sie druga córka to wspaniały Boży plan dla nas, juz teraz po tych czterech miesiącach widzę jak łapią ze soba kontakt, budują relację a starsza nabiera dojrzałości, uczy sie dzielić i kochać kogoś innego niż tatę i mamę, wspaniale to jest. Nie moge sie doczekać jak mała podrośnie i będą ze soba spędzać czas, milosc jest w nas wiec jestem pewna ze więcej bedzie ich łączyć niż dzielić. Ty masz większa różnice wieku wiec zobaczysz jak Nadia bedzie Ci pomagać i jak oszaleje na punkcie siostry, to jest wiek gdy dziecko juz wszystko rozumie i cieszy sie bo ma w domu najlepsza "zabawkę" prawdziwa dzidzie :-) Ekocjonalnie dla Ciebie na poczatku napewno bedzie rollercoaster ale to piekne chwile które wiele nas uczą, zmieniają i przez to jesteśmy bogatsze jako matki i kobiety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem, że nie będzie łatwo nikt nie mówił, że wychowanie dzieci to błahostka dlatego tak jak piszesz to od nas samych wiele zależy :) życzę wytrwałości i bardzo dziękuję za te słowa :)
      pozdrawiam

      Usuń
  7. Kochana ! Rodzina to coś wspaniałego co daje nam siłę do walki w codziennym życiu ! Rodzina to dzieci, które wypełniała pustkę w domu ! Mam trzech synów 17,10,3 i rocznej dziewczynki
    Pozdrawiam i życzę szczęśliwego rozwiązania !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Po tych słowach wiem, że sobie na pewno świetnie poradzisz! Tyle miłości w tym jednym poście! Trzymamy kciuki :) :)

    OdpowiedzUsuń