Śniadanie to chyba jedyny moment u nas kiedy możemy wszyscy razem usiąść przy stole i zjeść w spokoju. Reszta dnia wygląda u nas różnie. Chyba jak wszędzie! Jednak śniadanie przeważnie jemy razem, we trójkę.
Od samego początku Nadia była niejadkiem. Nie wołała jak inne dzieci a wręcz przeciwnie trzeba było ją nakłaniać do tego by czegoś spróbowała. Jadła mało zresztą do tej pory tak jest. Namówić ją do jedzenia obiadu czasem naprawdę graniczy z cudem! Już chyba się do tego przyzwyczaiłam, że nasze posiłki potrafią trwać nawet 40 minut co dla innych wydawać się może nierealne! Wszystko ją rozprasza, na wszystko ma wymówkę. Stwierdziłam jednak, że nie będę jej do niczego zmuszać i podejdę ją sposobem. Zaczęłam bawić się jedzeniem. Zwyczajnie pozwalam jej na wybór tego, co chciałaby zjeść. Oczywiście są to zazwyczaj dwie rzeczy, bo znając moje dziecko zaczęłaby nieźle kombinować. Widzi jak przygotowuję jedzenie dla nas, i pomału zaczyna się tym interesować. Do kuchni przeniosłam jej stolik z krzesełkiem, przez co stała się bardziej samodzielna. Staram się aby na talerzu było kolorowo ( oczywiście nie zawsze ma się czas na staranne przygotowania) jednak zauważyłam, że to zdaje u nas egzamin.
Fajnym elementem są też zabawki, które wykonane z drewna odwzorowują te prawdziwe, kuchenne przedmioty. Odkąd Nadia ma toster przygotowuje nam codziennie śniadania. Zaprasza nas do kuchni i serwuje nam tosty z dżemem. Rozkłada wszystko, smaruje i udaje, że je. Świetnie się przy tym bawiąc. Toster znalazł swoje miejsce w kuchni na stole, więc kiedy ja gotuję coś, ona bawi się w małego kucharza. Posiłki nie muszą być już dla nas przymusem a stają się prawdziwą przyjemnością.
Nadia:
sukienka watermelon (z najnowszej kolekcji so sweet ) - nosweet
toster - janod ( na hasło NANA macie 15% rabatu na produkty tej marki w sklepie )
folia tablicowa - art bis
zdjęcia - michalobrzut.com
Ja tam wierze, że jedzenie obiadu może zająć nawet godzinę, bo mam to samo z tym starszym... a zanim siądzie do stołu, to musi namarudzić, że nie zje wszystkiego (nie widząc jeszcze co i ile ma na talerzu). Nie biegam za nim z talerzem i nie wtykam do buzi jedzenia i też nie czekam aż sam zgłodnieje, bo wiem, że to nigdy nie nastąpi... tak więc siedzi czasem przy talerzu zupy z 45 min.
OdpowiedzUsuńŚwinka Peppa!!! :D super mnie sie ostatnio śniła :) musze mojej Zosi kupic ;) a jak folia tablicowa sie sprawuje?? Nie zwija sie? dobrze sie ściera?
OdpowiedzUsuńBąbelkowoo to witaj w klubie! u nas od samego początku były problemy, wymyśla, kombinuje i płacze. Jeszcze nie wie co będzie a już zaczyna marudzić…też już odpuściłam bo szkoda moich nerwów
OdpowiedzUsuńhaha świnka u nas gra pierwsze skrzypce od pewnego czasu:) tablica jest świetna kupiłam dwie rolki i skleiłam w kwadrat:) od razu jest tam kreda i szybko się zmywa:)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, żeby niejadka zainteresować gotowaniem! Nie wiem, czym wpadła na to, ale na szczęście nie muszę, bo moje dziecko jedzeniem nie pogardzi :P
OdpowiedzUsuńPaulina u nas na odwrót ! Woda do picia i sucha bułka;)
OdpowiedzUsuńA jeszcze u nas potrafi podczas jednego posiłku odejść kilkadziesiąt razy od stołu...bo pić, bo siku, bo to, bo tamto, bo coś się przypomniało i trzeba sprawdzić/zobaczyć. I jak się normalnie tłumaczy, to nie dociera, a jak się krzyknie, to foch na amen! Tak źle i tak niedobrze ;p
OdpowiedzUsuńPepa to chyba must have kazdej trzylatki. U nas tez:-). Fajnym pomyslem do zainteresowania dziecka jedzeniem jest tez mala kuchnia do zabawy. Wtedy dziecko gotuje z mama. Polecam. U nas sie sprawdza.
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńsukienka piękna, nosiłabym! :)
SUPER TAKA TABLICA, my zrobiliśmy identyczną w kuchni obok lodówki. ale nie folią tylko farbą tablicową. super sprawa. zapisaliśmy sobie nasze domowe zasady, ważne daty, ja zapisuje listę zakupów.. pomysłów wiele
OdpowiedzUsuńTak jest naprawdę super! Fajna zabawa dla małej też;) o farbie słyszałam !
OdpowiedzUsuńHej moja córka ma 8 lat i waży nie całe 18 kg . Zabawa . Prośba . Groźba nic nie działa . Syropy dla niejadka tabletki cuda na kiju ! To już jest w genach . Przestałam zmuszać do jedzenia , je teraz kiedy chce , czasami nawet o 21 powie ze chce kolacje ha ha . Ale fajne takie zabawy sama bym się tak pobawila z nią :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie wiem co później będzie u mojej małej, ale teraz ma pół roku i wcina wszystko bardzo chętnie. Mamy 5 posiłków dziennie. A jak na deser idziemy z kuchni z owocami to talerzyk mi wyrywa i próbuje wkładać go do ust :) Świnka Peppa najlepsza. Matka głupieje jeszcze i dlatego mogą od wczoraj na już pierwszą maskotkę Peppę.
OdpowiedzUsuńU nas od początku był taki problem :/ na 2 lata waży 10kg jest drobna ale tak ma genetycznie i taki chyba jej urok;)
OdpowiedzUsuńnie mogę się napatrzeć na Twoją małą,piękną kruszynkę! Super fotki!
OdpowiedzUsuńmój synek tez uwielbia świnkę peppę i też do jedzenia trzeba namawiać wręcz błagać ! :) świetna zabawa
OdpowiedzUsuńPiękne :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń