Uwielbiam morze o każdej porze roku, choć nie.. chyba najbardziej uwielbiam je właśnie zimą. Jest wtedy inaczej. Jakby ktoś je zaczarował. Jest cicho i pusto, plaże w niczym nie przypominają tych latem. Przepełnionych ludźmi, kolorowymi parawanami czy straganami. Idziesz leśną ścieżką i już z daleka słyszysz ten znajomy szum.
Możesz się wsłuchać we wszystko dookoła. Wszędzie panuje taki spokój. Wychodzisz na plażę i masz ochotę zatrzymać ten widok w pamięci na dłużej. Jest takie miejsce na półwyspie, do którego wracamy z ogromnym sentymentem. Jastarnia. Maleńkie miasteczko rybackie, które zimą zmienia się nie do poznania. W niczym nie przypomina tego wakacyjnego kurortu. Ciche uliczki, pozamykane bary i restauracje. W porcie zacumowane rybackie kutry, odgłos latających mew i cisza. Właśnie tego było nam trzeba. Odpoczynku, zmiany klimatu i miejsca. Gdzie nic nie musimy. Ot takie proste przyjemności. Tam było nam dobrze.
Jak wiecie sporo się ostatnio u nas działo. Problemy ze zdrowiem Gai i nasze pobyty w szpitalu naprawdę dały nam wszystkim w kość. Momentami czułam się naprawdę bezradna. Rozdarta między domem i szpitalem. Po tych wszystkich zawirowaniach stwierdziliśmy, że musimy odpocząć. Gdzieś wyjechać, wszyscy razem. Pobyć ze sobą, zmienić miejsce. Decyzja była oczywista. Jedziemy nad morze! Tam gdzie dzieci szybciej wrócą do zdrowia, a my nabierzemy sił i nowej energii. Wybraliśmy się do miejsca, które często odwiedzamy będąc na półwyspie.
Dom Zdrojowy bo o nim mowa, to nie jest zwykły hotel. To idealne miejsce dla tych, którzy naprawdę chcą wypocząć a wyjazd z dziećmi nie jest im straszny. Dom Zdrojowy położony jest w środku lasu tuż przy samej plaży. To świetne miejsce dla tych, którzy cenią sobie ciszę i spokój zwłaszcza zimą, gdyż przyjezdnych jest tam z pewnością mniej niż latem. Znajdziecie tam wszystko to, co jest potrzebne by porządnie wypocząć i się zrelaksować. Nawet kiedy wyjeżdżacie z dwójką małych dzieci jak my. Każdego dnia pobytu czekają na Was wspaniałe atrakcje, dzięki którym nie ma mowy o nudzie! Wybraliśmy się tam w czasie ferii, dlatego mieliśmy przyjemność skorzystać, z wszelkich możliwych udogodnień szczególnie dla dzieci. Były sanki, wieczory filmowe, warsztaty kulinarne czy olimpiady sportowe. W hotelu znajdziecie basen, siłownię, strefę SPA, a także dwie restauracje serwujące pyszne dania, słodkie ciasta oraz napoje. Olbrzymią wygodą były serwowane posiłki jak śniadania i obiadokolacje. Szerokie menu zapewniało prawdziwą ucztę dla podniebienia zwłaszcza dla lubiących owoce morza i świeże morskie ryby. Na terenie hotelu jest też ogromna sala zabaw dla dzieci z animatorami. Idealne rozwiązanie dla rodziców chcących trochę odpocząć. Kiedy wyjeżdżamy zimą tym bardziej nad morze i to z dwójką dzieci. To miejsce w którym chcemy się zatrzymać jest dla nas bardzo ważne.
I tak spędziliśmy tam naprawdę cudowny tydzień. Słońce budziło nas każdego ranka, przypominając że mimo zimy za oknem warto wstać, zjeść śniadanie i wybrać się na plażę. Drugiego dnia spadł tam śnieg. Jastarnia dosłownie zatopiła się w śniegu. Nie przeszkodziło nam to w tym by odwiedzić kilka ulubionych miejsc. Zobaczyliśmy zimą Hel i słynne fokarium, w Kuźnicy spacerowaliśmy chyba najbardziej klimatyczną plażą na całym półwyspie. Tymczasem w drodze powrotnej odwiedziliśmy również klif w Jastrzębiej Górze. Powdychaliśmy jodu i wypoczęliśmy. To był naprawdę dobry czas. Nie bójcie się morza o tej porze roku, jest naprawdę cudnie! zresztą zobaczcie sami! aaa i koniecznie odwiedźcie Zdrojowy!
hotel - Dom Zdrojowy
Nigdy nie byłam nad morzem zimą - oglądając zdjęcia jestem totalnie oczarowana.... <3
OdpowiedzUsuńzimą jest naprawdę magicznie :)
UsuńMielismy w 0 łamach wypad nad morze, przekonywał mnie spokój,cisza i puste plaże. Niestety nic z tego nie wyszło :) piękne macie zdjęcia !
OdpowiedzUsuńoo to szkoda bo zimą morze to naprawdę spokoj i cisza...
UsuńTak, zdecydowanie jak morze to zimą. My już kolejny raz spędziliśmy ferie nad morzem i po raz kolejny w Zdrojowym. Pomijając wszystkie atrakcje dla dzieci, które naprawdę tam są chodzi mi o zdrowie mojego dziecka. I tak mój syn na co dzień zakatarzony i kaszlący tam codziennie spacerował wzdłuż morza w towarzystwie porywistego wiatru, tarzał się w śniegu i do dziś jest zdrowy choć już ponad tydzień jak wróciliśmy.
OdpowiedzUsuń