Lubię te nasze spacery i rytuały na placu zabaw. Odkąd Nadia poszła do przedszkola mamy dla siebie zdecydowanie mniej czasu dlatego tak celebrujemy popołudnia. Po całym dniu rozłąki widać jak jest za nami stęskniona. Jak czeka na to by razem pójść się pobawić, poprzytulać, pobyć razem.
W okolicy naszego domu mamy swój ulubiony plac zabaw, na który chodzimy bardzo często. Jest tu miejsce na spacery polną ścieżką. Można tu też do woli jeździć na hulajnodze czy rowerze. To najfajniejszy czas bo wtedy dostrzegamy jak mało go mamy w tygodniu. Zwykły plac zabaw a tyle radości, takiej dziecięcej i prawdziwej. Takiej, którą uwielbiam.
Nadia :
szalik - louise misha
sukienka - bobo choses
rajstopy - bobo choses
buty - zara
Wybacz, ale ta stylizacja mi się kompletnie nie podoba. Nie wiem czybym chciała, żeby moja babcia była tak ubrana, a co dopiero córka. Sukienka wygląda jakby była za duża i pewnie jeszcze kosztowała fortunę. Tym razem jestem na NIE. Sama Nanuszka jest przesłodka jak zawsze ;)
OdpowiedzUsuńdo mody mam spory dystans:) jednemu się podoba drugiemu nie i oczywiście to rozumiem:) mi akurat podoba się bardzo
UsuńRzeczywiście każdemu się podoba co innego, gdyby było w bardziej monochromatycznych kolorach to sama bym się tak ubrała! :)
UsuńPięknie. Kocham ten szalik:-)
OdpowiedzUsuńsukienka super, fajny miodowy jesienny kolor i jeszcze te słodkie printy w ptaszki, rewelacja!
OdpowiedzUsuń