piątek, 10 kwietnia 2020

Wiosna w pokoju Nadii



Pokój Nadii był już tematem wielu wpisów. Na przestrzeni paru ładnych lat, odkąd powstał blog pojawiał się w różnych odsłonach. Powodem były nasze przeprowadzki ale też jej wiek, zmieniające się potrzeby i nowe zainteresowania. Na dzień dzisiejszy jest skończony. Nie planuję w nim większych zmian, no poza dodatkami związanymi z wyprawką szkolną. Nadia od września staruje z nową szkolną przygodą. 






Pokój Nadii ma ok 18m z dość wysoką ścianą. To właśnie na niej położyłam delikatną pastelową tapetę, którą kiedyś wypatrzyłam na Pinetereście. Stała się bazą do mebli i kolejnych dodatków. Lubię jasne kolory, które optycznie powiększają przestrzeń. To świetny zabieg, który sprawdza się zwłaszcza w małych pomieszczeniach. Często pytacie mnie o kolor ścian w domu. U nas wszystkie ściany są białe. Jest to farba Flugger, która wbrew pozorom świetnie sprawdza się przy dzieciach. Wszelkie zabrudzenia ścieram morką szmatką lub chusteczką. I uwierzcie mi nie ma po nich śladu! Pokój dziecka to ciągły chaos i bałagan. Nie da się w nim pilnować porządku non stop. Dlatego zdecydowałam się na małą ilość pojemnych mebli, tak by miała gdzie trzymać ulubione gry, zabawki i książki. Część mebli takie jak błękitne łóżko i stolik nocny przyjechały z nami ze starego domu. To moja ukochana marka Wood Szczęścia. Uwielbiam drewno, uważam że jest ponadczasowe. Pasuje do każdego wnętrza, nadaje mu fajny ciepły klimat i sprawia, że pokój staje się bardziej przytulny. Drewniana witrynka i wisząca półka na książki są również ich autorstwa. Idealnie się tutaj odnalazły, dodając całości charakteru i ducha vintage. 









Biurko a właściwie różowy sekretarzyk, który pojawił się już nie raz na naszym instragramie oraz drewniana garderoba to dzieło zaprzyjaźnionego stolarza. Wysyłałam mu swoje inspiracje, projekty i tak powstały piękne drewniane meble, które nadały sznytu i sprawiły że pokój przenosi nas do przeszłości. Często pytacie mnie też o białe drewniane drzwi w pokoju Nadii. Pomysł na garderobę dla niej zrodził się już na samym początku. Kiedy stolarz projektował nam schody na poddasze. Wykorzystując przestrzeń pod nimi, zrobił nam pojemną szafę. Dzięki temu zrobiło się zdecydowanie więcej miejsca. Praktyczne rozwiązanie a przy tym fajny efekt i tajemna skrytka. Ukochane miejsce zabaw, wszystkich koleżanek Nadii. Dodatkami wypełniłam resztę przestrzeni. Poruszałam się raczej w naturalnych materiałach, przez co pokój jest spójny nie tylko kolorystycznie. Rattanowa wisząca półka, lusterko czy fotel wprowadziły element dziewczęcości.  













Mówi się, że diabeł tkwi w szczegółach. I tak kolorowe poduchy, papiernicze drobiazgi czy tiulowe przebrania to najpiękniejsza dziecięca marka Meri Meri. Przepieknie wykonane, niezwykle kolorowe i poruszające dziecięcą wyobraźnię.  Jednak to obraz Wyspiańskiego sprawia, że patrzę na ten pokój z dużym sentymentem. Pamiętam jak wisiał na ścianie u mojej babci a teraz stoi na witrynce u mojej córki. Chciałam by jej pokój miał wydzielone strefy. Tak by mogła w nim odpoczywać, uczyć się i przede wszystkim bawić. To miejsce tworzyłam z myślą o niej, dlatego tak dobrze się tu czuje. Na końcu wpisu zostawiam sporo przydatnych linków do rzeczy wymienionych w poście. Mam nadzieję, że ułatwią Wam szukanie ich w internecie.







łóżko, witryna, stolik i półka na książki - Wood Szczęścia
sekretarzyk i garderoba - Wood Home
lampy, dywanik, lusterko i ratanowa półka - Meli Melu
girlanda, poduszki, ozdoby papiernicze - Meri Meri
ratanowe łóżeczko dla lalek i krzesełko  - Lilu Shop
materac z poduszkami - Zana by Mama
krzesełko do biurka - The Good Living & Co

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz